„Ekonomia dla każdego”, Thomas Sowell

"Ekonomia dla każdego" pozwoli Ci rzetelniej oceniać, co dzieje się z Twoimi podatkami. Będziesz też w stanie lepiej zarządzać swoimi pieniędzmi, bo będziesz rozumiał zasady, jakim podlega ich obrót.

Ekonomia to bardzo szeroka i skomplikowana nauka. Obejmuje wiele zasad, praw i rozbudowanych definicji, które wykorzystują specjalistyczne słownictwo. By ją zrozumieć, trzeba wykazać się nie tylko wiedzą teoretyczną, ale też sporymi zdolnościami matematycznymi. Zdolność szybkiego analizowania danych z całą pewnością przydaje się w nadążaniu za światem finansjery. Są książki, które jej zagadnienia tłumaczą wyjątkowo przystępnie. Jednym z nich jest podręcznik Thomasa Sowella „Ekonomia dla każdego. Co każdy szanujący się obywatel, wyborca i podatnik powinien wiedzieć o gospodarce”.

Struktura

Książkę podzielono na siedem części, z których każda dotyczy innego wycinka ekonomii. To łącznie 27 rozdziałów. W sumie – ponad 600 stron informacji! Taka właśnie jest zawartość piątego wydania, które zostało rozszerzone w stosunku do starszych wersji. Wcześniejsze, były zdecydowanie krótsze. Liczyły tylko 400 stron, co samo w sobie mogłoby się wydawać imponującą objętością. Mimo to Sowell postanowił dodać do nich dodatkowe 50% zawartości.

Ludzie to ignoranci

Większość z nas to ignoranci. Nie zgłębiamy skomplikowanych dziedzin. Botanika? Anatomia mózgu? Nie dziękuję, to tematy dla specjalistów. Nie znamy się, więc nie zabieramy głosu. Z ekonomią jest inaczej. Większość społeczeństwa nie ma pojęcia, jakie zasady nią rządzą. Nic nie wie, na temat praw, które nią rządzą… ale i tak, większość osób zabiera głos i wypowiada swoje opinie na tematy, których nie rozumieją. Celem „Ekonomii dla każdego” jest sprawienie, by nawet laicy dowiedzieli się, czym są podstawowe zagadnienia ekonomiczne. Tym bardziej że każdy obywatel ma do wyboru tylko trzy opcje – być poinformowanym, niepoinformowanym lub źle poinformowanym. To od niego samego zależy, którą opcję wybierze.

Czym jest ekonomia?

Zanim przejdziemy do bardziej zaawansowanych i skomplikowanych zagadnień, musimy zacząć od samych podstaw. Najważniejszą wiedzą, jaką musimy przyjąć jest definicja ekonomii. Sowell powołuje się na Lionela Robbinsa. Zdefiniował on ekonomię jako naukę zajmującą się badaniem sposobów wykorzystania zasobów występujących w niedoborze, mających równocześnie alternatywne wykorzystanie. To niezbyt przystępne wyjaśnienie, prawda? Wymaga wytłumaczenia następnych pojęć – niedoboru oraz alternatywnego wykorzystania. Niedobór polega na tym, że ludzie chcą więcej, niż mogą dostać. Sowell dla zobrazowania tego podaje przykład artykułu z New York Times’a. Otóż na zdjęciu znajdowała się uśmiechnięta rodzina stojąca przy domu z basenem. Sielanka, prawda? Jednak treść odbiegała od zdjęcia. Cały artykuł dotyczył tego, że amerykańska klasa średnia ledwo wiąże koniec z końcem. A przecież to jedna z najbogatszych grup społecznych na świecie! Amerykańscy średniacy skarżą się, że muszą spłacać własne karty kredytowe… że muszą mozolnie oszczędzać i mają niewiele luksusów. Tymczasem, w każdym innym miejscu na świecie zostaliby uznani za bogaczy. Dlaczego tak było? Bo mają większe potrzeby niż możliwości. To, że obiektywnie mają więcej niż inni, nie ma dla nich znaczenia. Doświadczają właśnie niedoboru. Co ciekawe, taki niedostatek jest przyczyną wysiłku produktywnego oraz odpowiedzialnych wydatków. A to, Amerykanom już dokuczało. Musieli dostosować się do konsekwencji niedoboru, ale nie byli z tego zadowoleni.

Alternatywa

Ekonomia interesuje się też alternatywnym wykorzystaniem dóbr. W końcu ich ilość jest ograniczona. Ma też ogromne znaczenie w kwestii ustalenia ceny danego dobra. Mądra gospodarka jest oparta o efektywne wykorzystanie zasobów, czyli właściwe ich rozdzielenie pomiędzy poszczególne cele. Od tego zarządzania zależy zasobność kraju. Zdarzają się państwa, które mają wiele surowców, ale są ubogie. Wynika to właśnie z niewłaściwego rozdysponowania dóbr. Przez to są one nieefektywne. Można też wymieniać państwa, które nie mają własnych zasobów, ale są bogate. Szwajcaria i Japonia doskonale radzą sobie z efektywnym wykorzystaniem zasobów, które importują. Świadomy obywatel powinien, więc oczekiwać i egzekwować od swojego rządu właściwego dysponowania zasobami.

Dużo szersze pojęcie

Ekonomia, wbrew powszechnej opinii, nie jest nauką o robieniu pieniędzy. Nie dotyczy finansów osobistych, nie pomoże w administracji biznesem. Nie służy też do przewidywania hossy i bessy na giełdzie. Ekonomia mówi za to o dobrobycie materialnym społeczeństwa jako całości. Z jej perspektywy jednostka nie ma żadnego znaczenia. Liczy się ogół. Ekonomia opisuje związki pomiędzy handlem, płacą i pracą. Sowell poświęca każdemu z tych zagadnień po jednym rozdziale swojej książki.

Brutalny przykład

Sowell zwraca też uwagę na to, ekonomiczne decyzje wcale nie muszą mieć związku z pieniędzmi. Jako przykład podaje patrol medyczny, który trafia na pole bitwy tuż po jej zakończeniu. Patrol musi zdecydować jak najefektywniej rozdzielić swoje zasoby, czyli środki, czas i siły. Na polu bitwy leżą osoby, których nie ma sensu ratować, takie, które wymagają natychmiastowej pomocy i takie, które same wyzdrowieją. W zależności od decyzji patrolu i złego ulokowania dóbr ktoś może umrzeć. Okazuje się, że wybór o tym komu pomoc zostanie udzielona w pierwszej kolejności, jest decyzją ekonomiczną, pomimo że nie pojawia się w niej aspekt finansowy.

Dla laika, szarego obywatela

Książka Sowella analizuje zjawiska gospodarcze z punktu widzenia ekonomii. Ona jest z kolei, koordynowana przez grę cen oraz towarzyszący im strumień pieniędzy i dóbr w warunkach wolnej konkurencji i rynku. „Ekonomia dla każdego” to pozycja, która jest skierowana absolutnie do wszystkich. Powinien ją przeczytać każdy, kto chciałby uchodzić za osobę wykształconą. To kompendium wiedzy na temat tego, co powinien wiedzieć każdy obywatel – podatnik i wyborca. Nie znając zasad rządzących ekonomią, nie możemy właściwie ocenić, czy to, co proponują obierani przez nas politycy jest uczciwe. To niezwykle ważne, bo prawie połowa naszych rodaków nie ma pojęcia, że płaci VAT! Taka nieświadomość może mieć ogromne, negatywne konsekwencje w skali całego kraju. Dojrzały obywatel musi mieć, chociaż podstawową wiedzę z ekonomii, inaczej nie będzie mógł śledzić sytuacji w kraju.