„Przedsiębiorczość”, Michael E. Gordon, Donald J. Trump

Przedsiębiorczość niejedno ma imię. Jeśli się jej uczyć, to od najlepszych. Na przykład od Donalda Trumpa, który jak na razie zamienia w złoto wszystko, czego dotknie. W czym tkwi tajemnica jego sukcesu?

Kariera „od zera do milionera” nie jest tylko dziełem przypadku, szczęśliwego zrządzenia losu, które postawiło odpowiedniego człowieka w odpowiednim czasie i miejscu i tchnęło go: „rób to, a osiągniesz wszystko, o czym marzysz!”. To raczej chłodna kalkulacja, mierzenie sił na zamiary, i dokładne wyliczenia ile godzin, dni, tygodni i lat będzie trzeba poświęcić na budowanie swojego biznesu, by wreszcie stać się milionerem. Ale pierwsza jest zawsze ambicja, otwarty umysł i jakiś cichy głosik z tyłu głowy podpowiadający: „no, dalej, rób to! Co masz do stracenia?”. Książka „Uniwersytet Donalda Trumpa. Przedsiębiorczość” autorstwa panów Michael E. Gordon oraz Donald J. Trump, to nie jest kolejny coachingowy poradnik o tym, jak osiągnąć sukces mając tylko dobre chęci. To cały cykl wykładów oraz studiów przypadku, które pomogą Ci zrozumieć proces tworzenia przedsiębiorstwa i zarządzania nim, by finalnie dojść do liczenia milionów zysku.

Co nieco o autorach

Donald J. Trump – obecny prezydent Stanów Zjednoczonych, amerykański przedsiębiorca, jeden z 400 najbogatszych Amerykanów z majątkiem szacowanym na ponad 3 miliardy dolarów. Któż byłby lepszym doradcą biznesowym, niż on! Kariera Trumpa co prawda nie przypomina klasycznego modelu „od zera do milionera”, ale on wydaje się niespecjalnie tym przejmować. W 1971 roku przejął rodzinną firmę i zaczął ją rozwijać, kupując coraz to nowsze budynki i inwestując w coraz to inne rynki (w tym również konkursy Miss). Po pewnym czasie miliardy na koncie przestały mu jednak wystarczać i zamarzył o czymś więcej – o rządzeniu Ameryką. I to również mu się udało, co jest wspaniałym dowodem na to, że Donald Trump nie jest tylko w czepku urodzonym człowiekiem, który wybił się na rodzinnym majątku. To pokazuje, że ten mężczyzna po prostu wie, czego chce i potrafi bez skrupułów po to sięgać! Jeśli więc masz poszukiwać autorytetów, które będą wspierać Cię w drodze na szczyt, niech to będzie Donald Trump: człowiek-konkret.

Michael E. Gordon – doskonały przedsiębiorca, biznesmen, właściciel pięciu wartościowych spółek i wykładowca Harvardu. Mówiąc w skrócie: to człowiek, który całe swoje życie podporządkował biznesowi, nauczył się na nim zarabiać, a teraz uczy innych, jak zarabiać prowadząc biznes.

Ucz się od najlepszych!

Jeśli planujesz otworzyć firmę i zastanawiasz się, jakie strategie przyjąć, ile musisz zainwestować, czy kiedy spodziewać się pierwszych zysków – poszukaj godziwego autorytetu. Nawet jeśli nigdy nie osiągniesz majątku i pozycji Donalda Trumpa, to mając jego dobre rady gdzieś z tyłu głowy z pewnością będziesz wiedział, w jakim kierunku powinieneś zmierzać, i będziesz potrafił oszacować, czy wycisnąłeś ze swojego przedsiębiorstwa wszystko, co możliwe. Nie słuchaj lokalnego właściciela budki z piwem udzielającego złotych rad co do prowadzenia biznesu, a ukradkiem dolewającego wodę do beczki z piwem. Mierz jak najwyżej – ucz się od najlepszych i postępuj jak ci najlepsi. Pamiętaj, że chrzczeniem piwa daleko nie zajedziesz, ani nie zbudujesz oszczędności na wysokim poziomie! Duże pieniądze wymagają dużych inwestycji, a te wymagają dużego ryzyka – i Ty właśnie musisz się nauczyć to ryzyko podejmować.

Po co Ci ta książka?

Planując swoją przygodę z prawdziwym biznesem, warto usiąść na chwilę i dobrze się zastanowić. Najgorszym, co możesz zrobić dla swoich przyszłych zarobków, jest rzucenie się na głęboką wodę na zasadzie „jakoś to będzie”. W biznesie nie ma mowy o żadnej przypadkowości, wszystko musi być chłodną kalkulacją, a zarządzania ryzykiem można się nauczyć. Książka „Uniwersytet Donalda Trumpa. Przedsiębiorczość.” jest w stanie pobudzić Cię do działania, abyś pracował na najwyższych obrotach i wyciskał, co najlepsze ze swojego nowego przedsiębiorstwa.

W książce znajdziesz przede wszystkim obszernie opisany proces przedsiębiorczości i wszystkie zalety i wady, które wynikają z prowadzenia własnego biznesu. Nauczyciele z Uniwersytetu nie poprzestają jednak na suchej teorii. Doradzają w bardzo konkretny sposób, jak zgromadzić zasoby konieczne do otworzenia firmy, jak opracować strategię, która nie będzie miała szans nie wypalić. Mając to – jesteś już w połowie zwycięzcą! Teraz wystarczy już tylko napisać najlepszy możliwy biznesplan, nauczyć się negocjacji z potencjalnymi inwestorami, by zawsze osiągać założone cele negocjacyjne, i po prostu wystartować ze swoim biznesem!

Diabeł tkwi w przygotowaniu

Posiadanie własnej firmy to przede wszystkim stałe myślenie, kombinowanie i próby wynajdywania nowych rozwiązań strategicznych. Po całym procesie otwierania firmy nie wolno tylko spocząć na laurach i oczekiwać, aż zyski same zaczną spływać do kieszeni. Tego właśnie próbują Cię nauczyć w książce nauczyciele z Uniwersytetu Donalda Trumpa. Nie biernego oczekiwania na łut szczęścia, ale pomagania temu szczęściu i ciężkiej pracy na spodziewane rezultaty. Aby zacząć osiągać założone cele, musisz się dobrze przygotować. Nie wolno Ci wejść w biznes, którego nie przejrzałeś od podszewki, nie przeanalizowałeś każdego konkurenta. Nie powinieneś odpuszczać sobie wychodzenia 5, 10, czy 20 lat naprzód, by zastanowić się, czy ludzie nadal będą potrzebowali Twoich usług w obecnej postaci. A jeśli nie – to co powinieneś zrobić, aby dostosować swoje usługi do oczekiwań tych potencjalnych przyszłych klientów za kilka czy kilkanaście lat? Wbrew pozorom, nie jest jeszcze za wcześnie, by to zrobić. Wyprzedź konkurencję i działaj – tylko w ten sposób będziesz w stanie zostać pionierem i liderem na rynku w swojej branży.

Jeśli czujesz, że brak Ci pewności siebie, odpowiedniej prezencji, pieniędzy, albo czekasz na właściwy moment, bo wciąż nie czujesz się gotowy na sukces, to ta książka jest zdecydowanie dla Ciebie. Wyjaśnia mądrym, rzeczowym i konkretnym tonem wszelkie zawiłości, które już niedługo, gdy otworzysz firmę, staną się Twoim światem. To pozycja konieczna do przeczytania dla freelancerów, którym marzy się firma, a boją się utraty niezależności, jaką dawał im freelancing. Dzięki niej zrozumieją, że to właśnie przedsiębiorstwo daje prawdziwą wolność!